To już grubo ponad dwa lata temu jak odwiedziłam ta piękną jakże inną wyspę grecka , wtedy też wpadłam na pomysł ,że to właśnie Korfu będzie moim idealnym miejscem , które ma coś ciekawego do zaoferowania i zawsze stanowi zupełnie inny, odrębny, mały grecki świat.
Wszystkie wyspy greckie są bajkowe. Ale dla mnie – wygrywa Korfu.
Czy macie czasem coś takiego, że przyjeżdzacie do jakiegoś miejsca i od razu czujecie się tam dobrze, nawet nie wiedząc dlaczego? Ze mną tak właśnie było, kiedy pierwszy raz odwiedziliśmy Korfu. Tutaj zawsze czuje się po prostu dobrze, jakby coś pozytywnego nieustannie wisiało w powietrzu.
Klimat na Korfu człowiekowi sprzyja. Między innymi z tego właśnie powodu od wieków ta wyspa odwiedzana była przez arystokratów, słynnych pisarzy, ludzi sztuki. Cesarzowa Sisi leczyła tu swoje liche zdrowie, a bracia Durrell znajdowali inspirację do swoich książek. Ujmując krótko, Korfu jest miejscem, które ma w sobie taki rodzaj energii, że człowiekowi nagle zaczyna się… chcieć!
Korfu to raj dla każdego, kto uwielbia morze. Można pływać, opalać się, czy też udawać się w rejsy po wybrzeżu. Na samym południu plaże mają piasek jak jedwab. Na północy czekają niesamowite formacje skalne.
Na Korfu przez 12 miesięcy w roku jest bardzo zielono. Tutaj zielono jest właściwie wszędzie, a zieleń zawsze jest intensywna i soczysta. Połączenie widoku niebieskiego morza z intensywną zielenią, charakteryzuje wszystkie Wyspy Jońskie. Na Korfu takie kojące dla oczu kolorystyczne zestawienia można spotkać na każdym kroku.Niczym nieograniczone widoki na Morze Jońskie, które ciągnie się nie mając jakby końca. Wdzierające się w nie poszarpane skały. Malownicze zatoczki. Fantastyczne formacje skalne. Czy też zielone wzgórza, zapadające się w malownicze morze.
no i moje ukochane tak mogę napisać miasto Korfu ,......Stolica wyspy Korfu, której część wpisana jest na listę UNESCO nie bez powodu uznawana jest za najpiękniejszą stolicę wysp Grecji. Miasto Korfu jest taką grecką perełką. Stanowi jednocześnie szalenie ciekawą mozaikę kulturową, ponieważ jego dzisiejsza wersja budowana była przez Wenecjan, Brytyjczyków, Francuzów oraz rzecz jasna Greków. Przejście się wąskimi uliczkami Korfu to prawdziwa gratka, dla każdego miłośnika pięknej architektury.
oczywiscie nie moge zapomnieć o jedzeniu ....
Wspaniałe ryby, owoce morza. Sofrito, stifado czy też pastitsada, czyli dania będące wspomnieniem po weneckim panowaniu. Świetna oliwa z oliwek, smakowite wino, dostępne jedynie na Korfu kumkwaty. A przy tym uginające się drzewa od cytryn, fig, oliwek… Tak wyliczać można jeszcze długo.
Będąc na Korfu koniecznie trzeba spróbować horta, czyli rodzaju jadalnych traw, których pewne odmiany rosną tylko i wyłącznie na tej wyspie.
Nazwy stifado, sofrito, bourdeto też bynajmniej nie brzmią grecko. Te trzy dania, spotykane w każdej typowej tawernie na Korfu, są pamiątką po weneckim panowaniu. Przywędrowały na wyspę prosto z Wenecji.
Sofrito przygotowuje się z młodej wołowiny. Kawałki nie ubitego mięsa lądują na patelni, gdzie dodaje się przyprawy, ocet winny lub białe wino, pietruszkę oraz solidne ilości czosnku. Bardzo zdecydowany czosnkowy smak jest cechą rozpoznawalną tego dania. Stifado jest to rodzaj wołowego gulaszu, do którego dodaje się czerwonego wina oraz niewielkie cebulki. Do tego dania często dodaje się cynamon. Bourdeto jest natomiast daniem rybnym. Najlepszą rybą do bourdeto jest skorpena, którą podaje się w sosie pomidorowym, z cebulą, czosnkiem i często bardzo ostrą papryką.
uff ale zrobiłam się głodna .... muszę sprawdzić bilety lotnicze już czas żeby znowu wyruszyć w podróż....