top of page

Pireneje Wysokie i Lourdes


Chciałabym zachęcić wszystkich do odkrycia Pirenejów oraz ich letnich i zimowych atrakcji. Pireneje stały się łatwo dostępne dzięki bezpośrednim lotom z Krakowa do Lourdes, a także z Warszawy do Tuluzy.

Z takiego waśnie połączenia skorzystałam.

Nie była to łatwa podróż , mimo tego że z Gdańska wyjechałam w komfortowych warunkach tym razem Pendolino w pierwszej klasie , a co mi tam ....

niestety w Krakowie na lotnisku czekała mnie niemiła niespodzianka. Gęsta mgła sparaliżowała wyloty z krakowskiego lotniska .

Linie lotnicze Ryanair ,które wprowadziły pasażerów na pokład nie pozwoliły go opuścić i przez cztery godziny w zamkniętym samolocie czekaliśmy na decyzję o wylocie . Przykre było to,że przez cztery godziny nikt nie zaproponował ze strony przewożnika chociaż szklanki wody , w samolocie było ok 120-150 pasażerów , dwie grupy pielgrzymkowe starszych osób , kilkanaścioro dzieci ......wszyscy wyjątkowo spokojni widać ,że byli to pielgrzymi.

Pireneje Wysokie i leżące w nim miasteczko Lourdes, słynne na cały świat z maryjnych objawień, przywitało mnie deszczem i wietrzną pogodą.

Pireneje Wysokie ze stolicą w Tarbes znane są na świecie przede wszystkim z 15-tysięcznego miasteczka Lourdes, w którym według tradycji katolickiej między lutym a lipcem 1858 r. w grocie Massabielle Matka Boska 18 razy ukazała się 14-letniej Bernadetcie Soubirous. To właśnie wtedy miało trysnąć w tym miejscu źródło wody, bijące do dziś .

Sanktuarium słynie jako miejsce uzdrowień. Każdego roku Lourdes przyciąga miliony zwiedzających z całego świata. Przyjeżdżają tam zarówno wierzący, jak i ateiści. Katolicy - by się modlić w grocie, gdzie miało dojść do objawień, oraz wybudowanych nieopodal trzech wspaniałych bazylikach, wyznawcy innych religii i ateiści, żeby odkryć wyjątkowe miejsce, które trzeba zobaczyć przynajmniej raz w życiu.

Uczestnictwo we mszy świętej , w procesji z lampionami , czy oczyszczająca kąpiel to przeżycie nie tylko dla pielgrzymów ,duch braterstwa i pokoju, udziela się rzeszom zwiedzających.

Region w którym się znalazłam słynie też z jednego z najważniejszych punktów w Pirenejach - Cirque de Gavarnie, polodowcowego cyrku, części masywu Mont Perdu Gavarnie, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, z uwagi na jego naturalne ukształtowanie i piękno. Ten kolos stworzony przez naturę jest otoczony szesnastoma szczytami liczącymi ponad 3 tys. m wysokości. Znajduje się tam także najwyższy wodospad w Europie (432 m). Pogoda się poprawiła ,więc udałam się na zwiedzanie tego pięknego miejsca.

Cyrk lodowcowy w Gavarnie jest najbardziej znanym i najbardziej spektakularnym spośród licznych w Pirenejach cyrków polodowcowych. Według legendy umierający Roland, bohater średniowiecznej "Pieśni o Rolandzie" właśnie ponad doliną Gavarnie próbował zniszczyć swój miecz Durandal, uderzając nim o skałę, aby nie wpadł w ręce wrogich Saracenów. W rezultacie powstała w grani Pirenejów przełęcz zwana Breche de Roland - Szczerba Rolanda.

Pireneje Wysokie to także miasteczko Cauterets, dokąd pod koniec XIX wieku znani i bogaci Europejczycy przybywali do wód. Słynie ono z oryginalnej barokowej architektury, a chwilę relaksu można odnaleźć w jednym z ośmiu kompleksów termalnych z odkrytymi basenami, z których można podziwiać widoki na góry. Ja jeszcze polecam dla tych co uwielbiają cukierki .Fabrykę ręcznie robionych berlingotów w Cauterets. Ręcznie robione berlingoty to mieszanina wody z cukrem i syropem glukozowym, perfumowana i gotowana w temperaturze 150 °, którą wylewa się na marmurowy stół. Tę mieszaninę ochładza się aż do uzyskania cukru o określonej konsystencji.

Taka powstająca pasta została opracowana w celu uzyskania kilku odcieni kolorów oraz pasków. Następnie umieszcza się ją w kordonie, przechodzi w "berlingotière", aby uzyskać ostateczną formę Berlingot. Aromaty i barwniki z których wykonywane są słodycze, są w 100% naturalne. Jest tam ponad 36 smaków do wyboru: morela, mandarynka, anyż, pomarańcza, anielska mięta, migdały karmelowe ...

Szczyt Pic du Midi de Bigorre to obowiązkowy punkt programu podczas pobytu w tym regionie. Nie mogłam go nie zobaczyć .Kolejnego dnia udałam się do La Mongie .Co kwadrans z La Mongie odjeżdża kolejka, dzięki której w oszklonej, 45-osobowej kabinie można w 15 min pokonać 1000 m. To akurat czas, aby rozbudzić zmysły przed dotarciem na sam szczyt (2877 m n.p.m.)

Z zagospodarowanych tarasów wzrok sięga na odległość 300 km: widać stąd szczyty łańcucha Pirenejów, masyw Néouvielle, Gavarnie i Wyłom Rolanda, a nawet południowo-zachodnie równiny.

Jestem na szczycie Pic du Midi...

Ta wspaniała panorama sprawiła, że w 2003 r. Pic du Midi został uznany za narodowy zabytek przyrodniczy. Na Pic du Midi (2877 m n.p.m.) panują wysokogórskie warunki atmosferyczne: przydadzą się zatem ciepłe ubrania, okulary słoneczne i emulsja przeciwsłoneczna; odradza się wjazd kobietom w ciąży, dzieciom poniżej 3 roku życia oraz osobom zagrożonym chorobami serca. Ze względów higieny i bezpieczeństwa zabronione jest wprowadzanie zwierząt.

Na górującym, nad miastem Lourdes jest szczyt Pic du Jer można tam wjechać ponad stuletnią kolejką, która po kilkuminutowej urokliwej przejażdżce dociera w pobliże szczytu na wysokość 900 m n.p.m.Tam również znajduje się ścieżka spacerowa prowadząca na sam szczyt, do wyjątkowego punktu widokowego, z którego roztacza się wspaniały, panoramiczny widok na Lourdes, Tarbes, Pau, dolinę Argelès-Gazost i pirenejskie szczyty.

Można również z przewodnikiem zwiedzić udostępnione jaskinie co pozwoli nam zajrzeć w głąb Pic du Jer. Jest to łatwa trasa o długości 360 m.

Osobiście polecam zwiedzanie jaskiń w Betharram . Jest tam jedna z najpiękniejszych grot w Europie udostępniona dla turystów. Wybierając się w Pireneje czy chociażby do Lourdes, nie można pominąć zwiedzania tej wyjątkowej urody jaskini. Odkryta około 100 lat temu a tworzona przez naturę miliony lat. Finezyjnie rzeźbione stalagmity, stalaktyty i stalagmy narastające w niej z prędkością 1 cm na 100 lat przybrały różne formy.Całość to ponad 5 km korytarzy na kilku poziomach a dla turystów udostępniono część z nich. Trasa jaką pokonuje turysta, ciągnie się 2,8 km z różnicą poziomów 80 metrów. Długość podziemnego odcinka rzeki wynosi 3,5 km. Wejście do jaskini znajduje się ok 2 km powyżej parkingu dla samochodów osobowych. Po zwiedzeniu 5 poziomów, ok 150 metrowy odcinek prowadzi kładką nad podziemną rzeką. Krótka część pokonywana jest łodzią a końcowa trasa to przejażdżka podziemnym pociągiem przez sztuczny tunel wykopany w latach 1913 - 1924.

Kilka waznych informacji, właściclelem jest Pan Ross przemiły człowiek ,Zwiedzanie z przewodnikiem w 9 językach: angielski, niemiecki, chiński, hiszpański, francuski, holenderski, włoski, polski, portugalski .Temperatura w jaskini wynosi 14 ° C. Czas zwiedzania to ok 1h 20 Bilety od 14.50 € / dorosły 9 € / dziecko (od 4 do 12).

Jeszcze jedną z atrakcji jakiej nie mogłam nie zobaczyć to most Pont d'Espagne (1 496 m), położony w strzeżonym przyrodniczym zakątku, pośród najpiękniejszych wodospadów, jakie można zobaczyć w departamencie Hautes-Pyrénées. Otwiera drogę do dwóch ważnych dolin, które warto odkrywać pieszo: vallée du Marcadau, gdzie wysokie pastwiska ustępują miejsca cudownemu krajobrazowi jezior i zaśnieżonych szczytów, oraz vallée de Gaube, z jeziorem, do którego można się dostać także wyciągiem. W górnych partiach doliny rysuje się północny stok Vignemale, szczytu wieńczącego pirenejski łańcuch na granicy z Hiszpanią.

Akurat pogoda nie dopisała ale udało się zobaczyć chociaż trochę , mimo deszczu było naprawdę cudownie.

Nie byłabym sobą gdybym nie napisała chociaż kilka słów o kuchni w tym regionie .

Jedzenie jest tutaj ,raczej proste i opiera się na jednogarnkowych, szybkich do przyrządzenia potrawach, których podstawą są świeże warzywa oraz znakomitej jakości mięso. Do miejscowych specjalności, których należy spróbować, jest kaczka. Podawana w każdej postaci w większości restauracji, jest dumą mieszkańców regionu: foie gras lub confit(zapiekana w całości) – Zimą podobno warto spróbować rozgrzewającego i bardzo sycącego cassoulet. To tradycyjna, wiejska potrawa południowo-wschodniej Francji – mięso i fasola duszone w glinianym lub żeliwnym garnku z dużą ilością świeżych ziół. Choć w środku lata może być zanadto sycąca, na chłodniejsze zimowe wieczory jest idealna!

Ja zasmakowałam się w kuchni mistrza z restauracji The Viscos w Saint-Savin , podobno jest to ulubione miejsce kilku znanych osobistości ale musi to pozostać tajemnicą ........kogo :)

i wino ....... i ser ......

Nie sposób wymienić tutaj wszystkie godne uwagi miejsca w tym regionie ,te tutaj przedstawione , wystarcza aby intensywnie spędzić kilka dni.

Zapewniam że to spotkanie urzekających pejzaży , kontaktem z naturą, świeżym powietrzem i czystą radością życia... dostarczy nam energii na długi czas..

Sanktuarium jest otwarte przez całą dobę, wstęp jest darmowy.

You Might Also Like:
bottom of page