top of page

Dzień dobry Kos!

Po około trzech godzinach lotu z Polski, pod skrzydłami samolotu moim oczom w końcu ukazuje się otoczona szmaragdowym morzem, skąpana w słońcu podłużna wyspa, kształtem przypominająca krewetkę. Przy podchodzeniu do lądowania na lotnisku w Kardamenie okrążamy najwyższe wzniesienie wyspy Dikeos - 846 m n.p.m.

Dzień dobry Kos!

Perspektywa kilku dni w greckich klimatach napawa mnie ogromną radością. Słońce za oknem i widok spokojnej wody otaczającej wyspę to miła odmiana dla kapryśnej pogody w Polsce. Od razu napawa optymizmem. W tym roku wyjątkowa sytuacja , czy w dobie pandemii koronawirusa jechać za granicę, a tym bardziej czy warto wybrać się samolotem ? Odpowiadam ,że jak najbardziej.

Na 24 godz. przez planowanym przyjazdem wypełniamy formularz na stronie - travel.gov.gr. Należy podać m.in. informacje na temat tego, skąd przyjeżdżamy, miejsca przekroczenia granicy, pobytu w innych państwach czy adresu, pod którym będziemy przebywać w Grecji.

Ostatniego dnia przed wyjazdem, chwilę przed północą mailem otrzymałam plik PDF z kodem QR, który trzeba było okazać na lotnisku. Na jego postawie pracownicy terminalu decydują, komu zostanie wykonany test na koronawirusa. Warto podkreślić, że jeśli wybieramy się na wycieczkę z biurem, wspomniany formularz pomogą nam wypełnić jego pracownicy.

Jeśli zostaniemy wytypowani do wykonania testu, właściwie nie musimy się przejmować. W ciągu 24 godz. zostaniemy SMS-em poinformowani o jego wyniku.

Jeśli nie zostaniemy wytypowani do badania, tak jak mi się przytrafiło ,możemy spokojnie odebrać bagaż i udać się do wyjścia.

Lipiec to szczyt sezonu i powiem szczerze nie jest w moim typie podróżowanie w lipcu i sierpniu , tym razem to zupełnie inna Grecja ,szczyt sezonu na Kos , wyglądał jak przedwakacyjny maj tylko pogoda upalna. W kurortach spokojniej, chociaż miejscami można było zaobserwować grupy turystów.


Warto spokojnie, w greckim stylu poznać atrakcje i docenić uroki wyspy Kos. Od Kefalos na zachodzie, przez Antimachię i Kardamenę w centrum, po Asklepion i Kos na wschodnim krańcu wyspy. Ja właśnie zakwaterowanie miałam we wschodniej części wyspy w hotelu apartamentowym Aegean Blu bezpośrednio przy plaży w Lambi .Do miasta Kos jest mniej niż kilometr. Hotel ładny i czysty z miłą obsługą , ktróra wyjątkowo doradzi i pomoże. Pokoje z balkonami i klimatyzacją.

Mając do dyspozycji wolne popołudnie i zbliżając się wieczór wybraliśmy się na spacer. Przeszliśmy się prawie pustym nabrzeżem. Plaże które o tej porze roku są przepełnione tym razem były puste. W dzień gdzie upały sięgają powyżej 30 stopni, tubylcy z zasady nie wychodzą z domów , natomiast wieczorem gdy jest chłodniej siedzą całymi rodzinami na promenadzie , wychodzą do restauracji napić się lokalnych alkoholi lub zjeść późną kolację.

W tym właśnie tkwi urok Grecji – czas płynie tu wolniej, miejscami i smakami możemy się

delektować. To jest to słynne greckie siga siga. Trafiłam na rodzinną restaurację blisko naszego hotelu, z widokiem na morze. Koniecznie będąc w Kos odwiedźcie ich,

poza wspaniałym jedzeniem panująca atmosfera sprawia ,że czuje sie jak u siebie w domu , tak jakoś domowo i swobodnie , jakbyśmy się znali już kilka lat.

Śródmieście miasta Kos i współczesny rynek, znajdujący się na centralnym placu miasta, Eleftherias Square,klimatyczne uliczki z tradycyjnymi tawernami, w których koniecznie trzeba skosztować greckiej kuchni to jest to na co tak długo czekałam. Sałatkę grecką , która jest podawana zupełnie inaczej niż my jesteśmy przyzwyczajeni, warzywa są niedbale pokrojone na duże kawałki a na to jeden wielki kawałek sera feta, nie tak jak my robimy tnąc go na kawałeczki. Znany wszystkim sos tzatzyki – pychota, soutzukakia podobne do naszych gołąbków bez zawijania. Pyszne zapiekanki warzywne. A do wszystkiego podają pieczywo z masłem czosnkowym.

Sam port przywitał nas spokojną ,delikatnie kołyszącym zacumowane łodzie morzem. Byliśmy w grupie, ale sceneria zrobiłą się  tak romantyczna, że na pewno była świadkiem niejednych zaręczyn.Promenada jest pięknie utrzymana, rozpościera się z niej cudowny widok. Z portu można udać się na rejs i zwiedzić sąsiadujące wyspy, a także  można

dostrzec wybrzeże Azji Mniejszej i tureckie Bodrum, które dzieli od Kos zaledwie 4 km rejsu statkiem. Warto wziąć ze sobą paszport i spędzić jeden dzień w Turcji. Dwa kraje w czasie jednych wakacji – taka okazja nie zdarza się często!

Od portu ciągnie się promenada obsadzona palmami, a nad nią jest most prowadzący do średniowiecznego zamku rycerskiego. Nieopodal można przysiąść w cieniu słynnego, platana liczącego około 500 lat, zwanego drzewem Hipokratesa. Wiekowe drzewo, podparte rusztowaniami, uznawane jest za najstarsze drzewo w Europie , miejscowi twierdzą, że to właśnie pod nim zasiadał i udzielał nauk medycznych sam Hipokrates, najbardziej prominentny obywatel Kos w dziejach wyspy.

Następnego dnia budząć się poczułąm ciepło jakie mimo poranku wdzierało sie do pokoju , było gorąco .Postanowiliśy mimo wszystko wybrać się na objazd wyspy , wypożyczyliśmy auto , którym zwiedziliśmy wybrzeże. Polecam skorzystanie z wypożyczalni samochodów i poznawanie atrakcji wyspy kawałek po kawałku.

Wyspa Kos to nie tylko turystyka ale tez rolnictwo . Z jednej strony mieliśmy widok na morze i wiejacy wiatr który przyjemnie ochładzał , z drugiej rozpościerały się plantacje oliwek, arbuzów , pasące się bydło. Sielski klimat, dający urok , natomiast uprawy i hodowla sprawiają ,że wyspa staje się samowystarczalna. Dzięki temu jedzenie jest takie dobre bo wszystko jest przygotowywane na miejscu.


Podczas pobytu na Kos warto odwiedzić też termy. Embros Therma to gorące źródło termalne wydobywające się ze skalnej groty. Woda w termach jest bardzo ciepła, a tuż obok mamy chłodniejszą wodę morską. Termy na Kos mają lecznicze działanie – zawierają szereg pierwiastków takich jak magnez, wapń, potas, sód, siarkę. Dojechaliśmy tam wypożyczonym Baggy. Widoki podczas tej wycieczki zapierały dech w piersiach.

Muszę wspomnieć o plażach , bo ostatnie dwa dni to czas nic nie robienia .Plaże Kos to jedne z najpiękniejszych plaż wysp greckich .Wyspa ma do zaoferowania aż 110 km wybrzeża z ponad 20 piaszczystymi plażami z krystalicznie błękitną wodą. Większość plaż jest dobrze zagospodarowana.Plaże przy kurortach mają zazwyczaj parawany i leżaki z których za drobną opłatą można skorzystać. Te które są przy restauracjach na bulwarze można zająć bezpłatnie ale zazwyczaj wiąże się to z kupnem napoju czy jedzenia z menu. Hotel w którym zatrzymaliśmy się zaproponował nam parasol bez dodatkowych opłat jeśli zdecydowalibyśmy się na plażowanie tradycyjne bezpośrednio na piasku. Paża położona najbliżej miasta Kos to plaża Lambi. To co wyróżnia plażę to długie ponad kilometrowe wybrzeże oraz widok na wybrzeże Turcji. Piaszczysta plaża z drobnymi kamyczkami swój początek ma w porcie. Mało zatłoczona dla osób szukających komfortu i wyciszenia. Nie polecam dla rodzin z małymi dziećmi, ponieważ po wejściu do wody dno szybko robi się głębokie. Znajduje się tutaj szkoła sportów wodnych. Wypożyczyć możemy rowery wodne, surfing czy narty wodne.

Wyjazd na wyspę Kos polecam zarówno jako wyjazd rodzinny czy wypad ze znajomymi ale także na romantyczny wyjazd dla zakochanych. Kos to przepiękna wyspa, którą z całą pewnością warto odwiedzić. Uwielbiam grecki klimat i greckie jedzenie, z pewnością jeszcze nie raz wybiorę ten kraj jako mój wakacyjny kierunek. Dajcie znać, jakie greckie wyspy udało się Wam odwiedzić, czekam na Wasze rekomendacje!

You Might Also Like:
bottom of page